Kochani,
Podczas warsztatów z dziećmi często mamy okazję obserwować nieśmiało otwierającą się odwagę i swobodę w budowaniu własnych pomysłów przez dzieci, które na co dzień żyją w mniej przyjaznej atmosferze. Jest to źródłem poruszenia w sercu i cichej radości, która w tych słowach zamienia się w oficjalną i odważną pewność bycia na właściwej drodze.
To dzieło sztuki pełne wdzięczności, narysowane przez jednego z wychowanków Pogotowia Opiekuńczego nr 3 w Łodzi, jest dla nas piękną pamiątką i prawdziwą nagrodą.
Poniżej przeczytacie relację po warsztatach napisaną przeze mnie na świeżo, na naszej grupie Facebook’owej.
Wczoraj z ramienia Fundacji Świadome Rodzicielstwo, odbyły się pierwsze oficjalne warsztaty z emocji dla dzieci z pogotowia opiekuńczego nr 3 w Łodzi. Na warsztacie były trudne momenty, była przemoc między dziećmi. Były łzy, krzyki, które są wybuchem głęboko sięgających zranień i obroną, z każdej już strony, przed życiem. Nie tylko w obliczu zagrożenia… w ciągłym strachu, w ciągłej tęsknocie… Ta agresja może wydawać się, że wynika ze złośliwości. „Żeby inni mieli tak źle, jak ja. Nikt i nic mnie nie obchodzi…” A za nią „kryją się” doświadczenia bycia niekochanym, odpychanym, odtrącanym.
Tu nie ma nic do ukrycia – widać, jak na dłoni, obszary deficytów. Obszary nieprzyjaznego dla życia krajobrazu. Obszaru pustyni emocjonalnej, gdzie wypicie dzbanka wody nie pomoże, a może poważnie zaszkodzić. Obszaru wychłodzenia organizmu, którego puchowa kurtka nie ogrzeje…
Jest to „Ziemia Niczyja”, która nie była wcześniej należycie pielęgnowana…
Są tam ziarna miłości, które nie zostały zasiane.
Ziarna uważności, które wydziobały ptaki.
Ziarna wrażliwości, które zdmuchnął wiatr.
Ziarna ciepła, które wypaliło słońce.
Ziarna czułego gestu… które zamroził strach i ból.
Ale to nie jest sprawa stracona! Jak ja czuję to mocno! Potrzeba nam terapeutów, współpracy i wiedzy specjalistycznej. Wiedzy zintegrowanej. Wiedzy szerokiej i głębokiej.
W takim warsztacie doświadczenie pracy z dziećmi to ogromna część sukcesu. Pełnia staje się, gdy główne skrzypce gra serce i człowieczeństwo. Te Dzieci są po niejednej terapii… Gdy słuchaliśmy o spotkaniach z terapeutami, którzy idą za systemem wg schematów terapeutycznych… pragnienie działania wzmagało się w nas. Wyraziłam cudowną wdzięczność, że są to warsztaty, gdzie to my tworzymy scenariusz, a nie ktoś nam go daje. Że nikt nie rozliczy mnie z tego, że włączałam muzykę i jest to „jakieś tam”. Był moment, gdy emocje Dzieci stawały się coraz mocniejsze. Spontanicznie puściłam na youtube ptasie trele. To było jedyne, co przyszło mi to głowy! Aby zdobyć wytrych do tej pierwotnej ich części, która jest pełna łagodności… Ufff! Momentalnie poczułam lekkość oddechu, spojrzenie Mateusza pokazało ulgę i wdzięczność. Część dzieci była miło zaskoczona, od razu zaczęła słuchać. Atmosfera na sali się zmieniła.
Moją pasją jest ciało i ruch… w pewnym momencie poczułam ogromną potrzebę wprowadzenia dodatkowego elementu radości… z pomocą przyszły mi świąteczne zagraniczne hity, co mają wesołą nutkę. Trochę śmiesznych wygibasów dodatkowo rozluźniają ciało, jedna z dziewczynek nawet zrobiła kilka pięknych piruetów.
Mateusz również mocno działał w przestrzeni swoją pasją do serii historii o superbohaterach Marvela. Serducho zacieszało na maxa widząc chłopców (tak, Mateusza z nimi) wkręconych w żywą i rzeczową dyskusję o tym, który bohater ma lepsze moce i która historia lepsza… a czy widzieli nowy trailer kolejnej części… Jak wspomniałam, że ja lubię Wonder Woman… to się dowiedziałam, że ona nie jest z Marvela 



Jeden z chłopców pięknie zbudował Venoma dla emocji strachu. Jedna z dziewczynek powiedziała:
Bo strach jest jak Venom! Przychodzi z zewnątrz, ale tak naprawdę mieszka w Tobie!
Co zabierzecie ze sobą po tym warsztacie? Zapytał Mateusz na koniec.
„Zabiorę ze sobą to, że świetnie się bawiłem” powiedział Chłopiec, który na początku dwa razy wybiegał z sali, nie chcąc być z nami. Może uda się, aby otulić go opieką psychoterapeutyczną Mateusza, lecz na to jest potrzebna zgoda też rodziców… A tu również potrzebna jest nasza niezachwiana wiara i pewność w cuda.
Dzieciom towarzyszyły takie emocje jak cytat: „ekscytacja, rywalizacja, szczęście, kochanie”. To ostatnie zwłaszcza totalnie mnie wzruszyło…
Kochani, RAZEM MOŻEMY WSZYSTKO. Wiem to.
EDIT: Zapomniałabym o BARDZO WAŻNEJ rzeczy! Pragniemy dzielić się tym, co piękne – i zostawiliśmy dzieciom w ośrodku kilka ogromnych zestawów LEGO plus po drobiazgu dla każdego, na własność… Wiecie, że LEGO, to nie są tanie zabawki, ale jakże jakościowe, trwałe i wspierające rozwój i… UPRAGNIONE!
Dlatego…
Jeśli czujesz, że chcesz nas wspierać materialnie w tym działaniu – wiedz, że nie ma zbyt małego wsparcia. Każda złotówka się liczy 

Fundacja Świadome Rodzicielstwo
79 1140 2004 0000 3102 8194 2778
Nr konta w mBank
Dziękujemy, że jesteś z nami 


