Uzdrowić traumę molestowania… część I.

Ból. Wstyd. Poczucie bycia gorszym, zdradzonym, zużytym… wrażenie, że wydarzył się najgorszy z możliwych scenariuszy w życiu. Osamotnienie, odrzucenie, tajemnica, z którą najczęściej zostaje się sam ze sobą…

To z tymi emocjami przychodzą osoby, które proszą o wsparcie. Nie zawsze mają świadomość, że były ofiarami molestowania. Podczas współpracy pojawia się atmosfera bezwarunkowej akceptacji, bezpieczeństwa, zaufania w relacji, które pozwalają odkryć wyparte i zapomniane. I zaczynając od tematów chorób psychicznych, problemów emocjonalnych czy też schorzeń fizycznych niezrozumiałych dla medycyny konwencjonalnej człowiek, który dostał zasoby od psychoterapeuty, a których wcześniej nie miał, sam zaprowadza, krok po kroku, do tej największej krzywdy.
Czym jest trauma związana z molestowaniem? Jak się sobą zaopiekować, bezpiecznie i zdrowo? Jakie są efekty tej traumy w dorosłości? Jak odzyskać w życiu to, co wydaje się zaprzepaszczone? Ten artykuł ma służyć Tobie, abyś znalazł, znalazła te wszystkie odpowiedzi.

Warto zacząć kilkoma słowami o samej traumie. Trauma jest trudnym doświadczeniem, które może być jednorazowym aktem bądź serią przeżyć, z którymi, w danym momencie, nasza psychika i organizm nie może sobie poradzić. Te silne, przekraczające nasz standardowy pułap odczuwania emocje są „zamrażane”, odkładane aż do czasu, gdy pojawią się zasoby, okoliczności, aby tych emocji doświadczyć. Nie dla każdego przeżycie traumatyczne musi być związane z traumą – mają tu znaczenie czynniki odporności psychicznej (o nich w kolejnych artykułach). U części osób (według różnych badań jest to od 4% to 9%) rozwinie się zespół stresu pourazowego, czyli reakcje na poziomie ciała, umysłu czy emocji, które przeszkadzają w zdrowym, spokojnym życiu, zmieniają się też w kompulsywne reakcje emocjonalne, uzależnienia itp. Są to oczywiście osoby, które zgłosiły się po wsparcie i u których stwierdzono PTSD.
Osoba odczuwa dużo dotkliwiej doświadczenie zła, terroru ze strony drugiego człowieka, niż wypadki, wydarzenia losowe, kataklizmy. I tu dochodzimy do bycia ofiarą molestowania. Jest to akt terroru, przekroczenie najintymniejszych granic. Te przeżycia są najbardziej bolesne, bo dokonane świadomie przez ludzi.

Mamy więc już dwie warstwy traumy molestowania – trudne emocjonalnie przeżycie bądź przeżycia oraz ból zadany przez osobę.
Kolejnym czynnikiem pozamrażanych emocji staje się agresor, którym jest bliska osoba. Tu zachodzą bardzo kompleksowe konflikty psychiczne osoby molestowanej. Czy to był wujek, matka, starszy brat, dziadek, „ciocia” w przedszkolu dla dziecka są to autorytety, które darzy bezwarunkową miłością, zaufaniem. I tu łamie się najintymniejsze granice psychiki, to również ma wpływ na kolejną warstwę cierpienia. Im bliższy krewny, tym boleśniejszy szok, wewnętrzny konflikt, a finalnie trauma. Ta osoba nas zdradziła. Poczucie zdrady zmienia się w bardzo niską samoocenę, histeryczne wyparcie swoich potrzeb, poczucie bycia gorszym, mniej wartym w kolejnych etapach życia.

Gdy stajemy się ofiarami molestowania, zostajemy uprzedmiotowieni. W zdrowej relacji ze sobą i światem jesteśmy podmiotem, proaktywnym i odpowiedzialnym człowiekiem. Poczucie bycia przedmiotem, nawet ten jeden raz w życiu, może mieć wiele odsłon w dorosłości. Po pierwsze, możemy dążyć do odzyskania podmiotowości, sprawczości, autonomii. Te działania mogą być prospołeczne, wspierające – jak wolontariaty, wybranie ścieżki zawodowej nacechowanej pomocą innym itp. W tych działaniach możemy przesadnie się poświęcać, ale jest możliwe, że stanie się też zdrowym zaangażowaniem i formą autoterapii. Druga grupa ludzi, aby odzyskać rolę podmiotu… sama wejdzie w rolę kata. Jako osoba molestująca albo jako oprawca psychiczny, agresywny, manipulacyjny. Ta chęć odzyskania kontroli, swojej sprawczości to reperkusje tej zamierzchłej traumy. Na drugim biegunie tych zachowań będzie poszukiwanie uległości, pasywności, czyli, na przykład, wybór partnerów życiowych, którzy będą władczy, agresywni lub poszukiwanie relacji, gdzie ktoś będzie odgrywał rolę kata, choćby w pracy. W tym wypadku to te złamanie sprzed lat wytworzy specyficzny wzorzec relacji. Istnieje oczywiście możliwość, że w jednym środowisku osoba będzie katem, a w innym ofiarą. Podświadomie będziemy podążać za odtworzeniem warunków, które spowodowały traumę.

Następnie dochodzi bardzo istotny czynnik – utajnianie. Jednym z najbardziej obciążających elementów dla całej rodziny, rodu są tajemnice rodzinne, tematu tabu, tematy zakazane. Tu przeszłe, nieuregulowane tematy stają się brzemieniem niezliczonych konfliktów psychofizycznych całych pokoleń. A który ród w jednym z najtrudniejszych miejsc geograficznych historycznie w Europie – w Polsce – nie ma takich tajemnic?

Brak przepracowania krzywdy molestowania, wypowiedzenia tej prawdy w czułym, empatycznym środowisku to jedna sprawa, ale tragedia dziecka, nastolatka powtórzy się, gdy zdobędzie się na odwagę oraz opowie o swoim dramacie, ale… nikt mu nie uwierzy, temat zostanie zamieciony pod dywan. Ten obszar kolejnej zdrady, kolejnego odebrania sprawczości, zatajenia wymaga szczególnej uważności i przepracowania.

Inną warstwą jest wszechogarniający, toksyczny, blokujący wstyd. Ta emocja blokuje wiele obszarów życia codziennego osób, które do mnie przychodzą, ale nie potrafią jej namierzyć. A to emocje, które podczas molestowania były tak silne, próbują znaleźć ujście. Wstyd jest tak silny, bo podświadomie czujemy, że coś jest nie tak, że nasze granice są przekraczane, ale nie możemy objąć tego poznawczo, naszym umysłem. A później wmawia się nam, że to było zmyślone, przyśniło się, że kłamiemy itp. I wstyd, który zamarzł w tamtym momencie udaje się do komórek ciała, do przestrzeni podświadomości, co skutkuje „sączeniem się” tej emocji i utrudnianiem naszego funkcjonowania. Może też zmienić się w emocję pogardy – do samego siebie, do konkretnej płci, do osobistej relacji z własnym ciałem, do swojej seksualności lub seksu w ogóle.

A mówiąc o seksie tu też są dwa scenariusze dorosłości – albo nasza naturalna potrzeba intymnej bliskości zmieni się w cmentarzysko łona/impotencję, obumarcie przeżywania i pozwolenia sobie na przyjemność, oziębłość seksualną, albo przetransformuje się w uzależnienie od seksu, od nowych, ekstremalnych doznań przekraczających zdrowe granice. Przykładem mogą być badania Chrisa Badleya z Kanady, który udowadnia korelację pomiędzy traumą molestowania, a wyborem ścieżki życiowej związanej z prostytucją lub seksualnych nadużyć (73% respondentek było ofiarami molestowania w dzieciństwie). W tym drugim przypadku poszukuje się, ponownie, odtworzenia „scenografii” molestowania jako kat lub ofiara.

Wchodząc w obszar psychosomatyki są trzy ośrodki, które mają wpływ na jeden bądź więcej układów w ciele (układ oddechowy, krążenia, pokarmowy, limfatyczny, immunologiczny, endokrynny, płciowy, nerwowy, ruchowy lub moczowy). Zazwyczaj medycyna nie bada genezy psychicznej chorób, rozkłada ręce lub przepisuje lekarstwa. A ten konflikt psychiczny ma bezpośredni wpływ na przestrzenie związane z okolicami serca, klatki piersiowej (serce, przełyk, tchawica, duże naczynia i nerwy), splotem słonecznym (nazywanym mózgiem brzusznym, otoczony przez organy takie jak przepona, nadnercza itd.), a także okolice intymne. Pozamrażane są tam konkretne emocje. W przestrzeni serca mogą powracać niezrozumiałe odrzucenie, osamotnienie, gorycz, żal, poczucie zdrady, „złamane serce”, rozpacz, beznadzieja. W splocie są to wstyd, uraza, zdrada, poczucie krzywdy, poczucie bycia ofiarą, brak sprawczości, brak podmiotowości, bezsilność, bezradność, frustracja, gniew, złość. Okolice intymne obejmują wstyd, cierpienie, brak przyzwolenia na przyjemność, naruszenie granic, nadaktywność w poszukiwaniu zaspokojenia lub oziębłość.

W dorosłym życiu podświadomie poszukujemy okoliczności, partnerów, aby odtwarzać cierpienie z przeszłości. Ale nie po to, aby się zadręczać – aby opuścić jakieś miejsce, należy je najpierw odwiedzić – więc odwiedzamy, kreując scenografie, aby odkryć to, co bolesne, wstydliwe, wyparte. Z pomocą świadomości, miłości własnej, wsparcia psychicznego osoby w czułej, empatycznej relacji mamy szansę złamać tę spiralę emocji, odruchów, zachowań i odkryć największy z możliwych skarbów – samego siebie. Czego życzę z całego serca.

Mateusz

PS Jeśli chciałbyś dać wsparcie osobom potrzebującym pomocy w tym obszarze, zapraszam do wsparcia działań naszej fundacji.

PS 2 Ilustracje, kolejno, z pexels.com – cottonbro studio, brothers photo, Alex Green.

Najnowsze wpisy

Miejmy odwagę nie być obojętnymi…

Ostatnio mam taką refleksję… Aktywnie działam we wsparciu psychicznym dzieci, młodzieży, rodziców, wchodzę w energię dobrej walki dla naszych przyjaciół Drzew, działam, aby być lepszym dla moich najukochańszych (i tu jest największa praca oczywiście 😉 ). I doszło do mnie, że wcale nie ma tak wiele zła na świecie. Ani tak wiele dobra. Olbrzymią masę stanowią ludzie, którym, po prostu nie zależy. Którzy udają, że nie

Czytaj więcej »

Czy my czegoś więcej potrzebujemy?

Wracając, po odprowadzeniu moich dzieci do szkoły i przedszkola, poszedłem przez park. Przywitałem się z ukochanym dębem, położyłem na nim dłoń. Otuliła mnie opiekuńczość, spokój, harmonia. Niedaleko mnie kobieta zauważyła co robię. Sama podeszła do innego dębu i również położyła na nim dłoń. Chwila w wieczności, wieczność w chwili – dwie obce i nieobce sobie osoby łączyły się z przyjaciółmi Drzewcami. To było mistyczne. Natura i

Czytaj więcej »

Webinar dla opiekunów dzieci z Ukrainy z Dziecięcego Centrum Rehabilitacji

Kochani, Miałem wczoraj ogromną przyjemność poprowadzić webinar dla opiekunów dzieci z Ukrainy z Dziecięcego Centrum Rehabilitacji w Czernihowie (Chernihiv ). Dzieci otrzymują tam pomoc, terapię, przestrzeń do zabawy. A my przepracowaliśmy temat traumy dziecięcej oraz jej wpływu na emocje, myśli, zachowania, jak dać najlepsze wsparcie dzieciom i nastolatkom, jakich zasobów my potrzebujemy jako dorośli oraz jak zbudować ekologiczną, zdrową wspólnotę pełną zaangażowania oraz sensu. Dziękuję Sophia

Czytaj więcej »